Wstawianie znaku wodnego, w celu potwierdzenia oryginalności oraz zabezpieczenia przed nielegalnym kopiowaniem ma swoją długoletnią tradycję i historię. Pierwsze znaki wodne tworzono we Włoszech już w roku 1282, na papierze wykonywanym ręcznie, poprzez przymocowanie do sita obrazka ukształtowanego za pomocą cienkiego drutu. Papier w tym miejscu był cieńszy, co pozwalało obejrzeć wizerunek patrząc pod słońce. Obecnie stosowane są znaki wodne maszynowe, głównie do zabezpieczenia banknotów, dokumentów itp. Dzięki prostocie z jaką można wykonać znak wodny na obrazach cyfrowych, dzięki takim programom jak np. Adobe Photoshop, stało się to popularne również wśród użytkowników internetu. Jest to właściwie jedyna metoda zabezpieczenia zdjęcia przed kradzieżą, stosowana głównie przez serwisy fotograficzne. Wstawianie znaku wodnego staje się jednak coraz bardziej popularne wśród użytkowników polskiego Allegro.
Nawet kobity sprzedające trampki po córce wstawiają tam znak wodny – nie wiem, chyba po to, żeby nikt inny nie sprzedawał takich samych trampek korzystając z tego jakże oryginalnego zdjęcia.
Właśnie od użytkownika Allegro dowiedzieliśmy się że należy to robić. Jako firma zajmująca się profesjonalnie pneumatyką, nigdy nie zwracaliśmy szczególnej uwagi na zabezpieczenie naszych zdjęć. Celem wykonania fotki – co w naszym przypadku składa się ze zrobienia zdjęcia aparatem a następnie wycięcia go (potrafi zająć trochę czasu), było przedstawienie dostępnego u nas produktu. Fakt że mamy nasze narzędzia na magazynach (w przeciwieństwie do użytkowników Allegro 🙂 ) czynił tę metodę logiczną. Ciężkiego szoku doznałem, kiedy koledzy handlowcy pokazali mi wykonane i obrobione przeze mnie zdjęcie klucza pneumatycznego Sumake na jednej z aukcji Allegro.
Szoku nie spowodował fakt użycia przez Allegrowicza tego zdjęcia, tylko fakt wstawienia w nie właśnie znaku wodnego. Tak jak prostytutka nie wierzy, że są takie co nie dają za pieniądze, tak i złodziej najlepiej chroni się przed kradzieżą (bo przecież wszyscy kradną).To zdanie potwierdził mi zresztą sam “twórca zdjęcia”, bądź któryś z jego pracowników. Korzystając z faktu umieszczenia przez niego numeru GG w aukcji, postanowiłem wyjaśnić całą sprawę właśnie poprzez komunikator. Niestety, przez to, że użyto z obydwu stron wulgaryzmów (ja pierwszy – za co zostałem w firmie skarcony), nie mogę tej dyskusji przytoczyć. Pan allegrowicz stwierdził po długich momentach zastanowienia, że na pewno sam to zdjęcie podj..ałem[wulg.] i jak jestem taki mądry to może mnie podp..,lić[wulg.] do producenta, że nieprawnie używam jego loga. Jest to dość śmieszne bo współpracujemy z firmą Sumake od lat i jesteśmy głównym importerem jej produktów na Polskę. Mimo całej dyskusji, w momencie kiedy pisze ten tekst (z tydzień po fakcie), aukcja nadal jest wystawiona z naszym zdjęciem. Możliwe jest więc, że na tej witrynie występują jeszcze inne kradzione zdjęcia.
Kolega nauczył nas, że całą naszą pracę (wypełnianie takiej strony trwa lata – kawałek po kawałku, zdjęcie po zdjęciu ), ktoś może sobie za darmo przywłaszczyć, za co mu serdecznie dziękujemy. Postanowiliśmy, długo się nie zastanawiając, ochronić nasze zdjęcia wprowadzając zwyczaj allegrowiczów na nasze witryny sklepowe i generowane przez nie dokumenty PDF. Możliwe jest, że przy pierwszym otwarciu danego zdjęcia będzie się ono długo ładować, gdyż znak nakładany jest na nie automatycznie – programowo w tym właśnie momencie. Potem już będzie szybko. Wszelkie pretensje do zaistniałej sytuacji należy zgłaszać wiadomo do kogo.
Oczywiście duża ilość zdjęć na naszej witrynie nie jest naszym dziełem, tylko producenta. Jednak po zamieszczeniu na nich znaków jakiś inny Antek z Pcimia Dolnego (bez obrazy dla mieszkańców tej zacnej miejscowości), nie będzie miał do nich dostępu. Żal jedynie tego, że takie “firmy” mogą w Polsce funkcjonować w ramach własnego garażu i stanowić jakąkolwiek konkurencję dla tych, którzy zatrudniają ludzi, płacą podatki, cła i.t.p oraz sprzedają niewybrakowany i nie kradziony, fabrycznie nowy sprzęt.
Hej, na Twoim miejscu zgłosiłabym do Allegro, że gość kradnie Twoje zdjęcia. Link do odpowiedniego tematu formularza kontaktowego: http://www.allegro.pl/contact/contact2.php?category=461
Pozdrawiam 🙂
Czasem nic nie poradzisz. Allegro to samowolka i ostatnio słyszałem, że nawet olej i tytoń bez akcyzy można było tam dostać. Inna sprawa, że podobne praktyki powinny zgłaszać legalnie działające firmy (np. do US).
Kolejną, lecz trudniejszą sprawą jest “legalne” kopiowanie produktów a nie rozwijanie działów technicznych i wydawanie kasy na badania.
Pozdrawiam
Szach